Przed nami długi weekend związany ze Świętem Bożego ciała. Pogoda rozpieszcza w tym roku na tyle, że śmiało możemy wypożyczyć motocykl i ruszyć na wyprawę w jeden z najpiękniejszych rejonów Polski, a mianowicie Bieszczady. Górskich tras przyjaznych motocyklistom tam nie brakuje, prezentujemy zatem jedną z nich, rozpoczynającą się w Polańczyku.
Zalew i zapora
Wielbiciele atrakcji turystycznych nie mogą ruszyć na motocyklu w żadną inną stronę, a tylko do Soliny. Tam bowiem znajduje się zapierający dech w piersiach Zalew Soliński, wraz z ogromną zaporą. Już sama konstrukcja robi wrażenie, a dodakowo możemy podziwiać stworzony na niej największy na świecie ekomural, stworzony przez rodzimego artystę, Przemysława Truścińskiego.
Dalej czeka nas odcinek trasy, który doceniają motocykliści z całego kraju, czyli droga numer 28. Cudowne widoki, świetnej jakości asfalt i liczne zakręty to atrakcje same w sobie. W ten sposób mijamy malowniczo położone wioski takie jak Trzciniec.
Podróż małą pętlą
Dalej jedziemy drogą numer 890, z której zjeżdzamy na 84 prowadzącą do Ustrzyk Dolnych. Tu po drodze znajdziemy kilka miejsc, w których możemy odetchnąć i się posilić. Warto to zrobić, bo dalej czeka nas jazda w górę Małą Pętlą Bieszczadzką. Tereny są tutaj naprawdę urzekające, a panorama Połonin sprawi, że niejedna osoba również tu zejdzie z motocykla by podziwiać piękno przyrody. Następnie możemy, w miarę możliwości i wolnego czasu kontunuować wyprawę, udać się na spacer lub wrócić do Polańczyka znów rozkoszując się drogami jak serpentymy i bliskością natury.
Polańczyk-Ustrzyki-Polańczyk to doskonała trasa, z której możemy skorzystać wyjeżdżając na długi weekend. Drogi są bezpieczne, choć oczywiście musimy odpowiedzialnie dopasowywać się do warunków pogodoywhc, które jak wiadmo, w górach bywają zmienne. Poza tym czekają nas same przyjemności, zarówno dla osób czepiących przyjemność z jazdy, jak również podziwiania atrakcji przyrodniczych, których nie brakuje.